czwartek, 21 marca 2013

Utopiłam .......

Nic nie poradzę UTOPIŁAM TĘ WSTRĘTNĄ WIEDŹMĘ.

Według wszystkich podań powinna być ze słomy, brzydka i ustrojona w kolorowe "piórka" i nie dość ze utopiona w płynącej wodzie to jeszcze powinno się ją troszkę potraktować ogniem. 

A więc zabawiłam się we wiedźmę domową (poganka normalnie jestem, że takie rzeczy robię) i zrobiłam własną Marzannę - nie wyszła zgodnie z podaniami ale jest moja i dlatego jest:

z krzaczkowych gałązek zsekatorowanych sprzed własnego okna,

obwiązana kokardami nie bardzo kolorowymi za to wcale ładnymi (no mnie się podobają),

utopiłam ją w łazienkowej umywalce bo woda w stawie zamarznięta (tak, tak mam we wsi staw, taki z kaczkami krzyżówkami, łabędziami, rybami i tatarakami albo innym zielskiem wodnym)

no i nie mogłam tej "cholery"  podpalić bo te patyki to jednak oznaki życia wykazują (włożyłam je do wody i mam nadzieję, że do Świąt trochę zielone się zrobią) a poza tym Rodzina podniosła by larum, że całkiem mi już odbiło i smród w chałupie robię.

CZARUJCIE RAZEM ZE MNĄ TO MOŻE ONA WRESZCIE PRZYJDZIE
chociaż jak się słucha tych od pogody (żeby ich tak .....) to jakieś marne widoki, nie dość że śnieg przez całą dobę to jeszcze w nocy - 20 i zero słońca 


I jak tu się cieszyć z astronomicznej i kalendarzowej i dnia wagarowicza.....

Ale co tam niedługo MAJ to może coś z tego będzie

sobota, 16 marca 2013

Obiecane foty

Napisałam, że załączę foty oto i one,

Jestem po prostu mniej niż zero jeśli chodzi o robienie zdjęć.
I co z tego, że w dniu dzisiejszym warunki nasłonecznienia odpowiadały jednostkom ludzkim i nie ludzkim skoro kolory na moich fotach są do bani.

T-shirt w realu ma kolor zgniłej zieleni, czerwone napisy i czarne rysunki

Przód bluzeczki ryżowej real kolor brudny jasny róż

Bluzka w poprzek niebieski, biały i brąz takie bardziej przygaszone

I ażurowa narzutka, która już postanowiłam będzie spruta i zrobiona na grubszych drutach bo niestety inaczej nie wystarczy włóczki a nie chcę jej łączyć z innym kolorem, czarna jest.

Chyba muszę się zapisać na jakieś lekcje fotografowania i to nawet nie chyba ale na pewno
 Podobno na naukę nigdy nie jest za późno.

A te zdjęcia w kwestii czy lubię zimę i "nadchodzące"j wiosny




środa, 13 marca 2013

Nie żeby mnie tu nie było

Jestem, jestem ale jakoś dziwnym trafem czas mi się skurczył, moja doba nie ma 24 godzin tylko jakieś 12 w porywach do 16. 
Jestem, wchodzę i obserwuję Wasze blogi, od czasu do czasu nawet skomentuję a co. 
Dzisiaj chciałam Wam nawet pokazać co udało mi się rozpocząć ale niestety mój aparat sprawił mi niespodziankę w postaci rozładowanego akumulatorka, a że zdjęcia zamierzałam zrobić teraz znaczy się bliżej środka nocy to nic z tego nie wyszło. - w końcu spać też trzeba iść a akumulator naładować.
To troszkę tylko napiszę a jutro może cyknę foty i dołączę.
Skroiłam trzy bluzki, dwa t-shirty i jedną prawdziwą znaczy się materiałową, jednego t-shirta nawet trochę pozszywałam i 3 dni myślałam nad koncepcją wykończenia dekoltu - całe szczęście, że musiałam pojechać po pomarańczową mulinę (będę miała haftowaną różową spódnicę) i jak szwendałam się po hurtowni znalazłam łańcuszek - będzie dobrze
Wydziergałam przód bluzki ściegiem ryżowym i skończyła mi się włóczka - czekałam na dostawę (już jest)
Zrobiłam pół przodu kolejnej robionej wzdłuż znaczy od rękawa i wkurza mnie ten ściągaczowy rękaw, więc różnie może być - znaczy prucie może zaistnieć 
Rozpoczęłam ażurową narzutkę, wychodzi fajne ale znowu nie wiem czy wystarczy mi wełny jak nie to albo połączę z innym kolorem albo zamówię - może powinnam to zrobić już bo fajnie się robi i szybko przybywa

zdjęcie z serii my tu pilnujemy


pozory mylą one pilnują