Dawno, dawno temu .................,
a może nie aż tak dawno kupiłam flamaster do tkanin to znaczy do rysowania na materiałach oznaczeń przeniesionych z wykroi, które po 48 lub 24 godzinach bądź pod wpływem wody (prania) powinny zniknąć. W porównaniu do kredy i innych mydełek tani nie był. Kupiłam ryzyk fizyk, po odpakowaniu okazało się że powinno się robić próby na materiale i kaszana bo czekaj teraz całą dobę albo dwie czy zniknie jak chcesz szyć teraz, już albo jeszcze prędzej. Pisadło odłożyłam i zapomniałam o nim ale onegdaj wpadł mi w łapki a ponieważ postanowiłam uszyć próbną lalkę to co mi tam i tak nie dość że testowa to jeszcze na lewaku będzie i DZIAŁA, rzeczywiście znika, więc jeśli któraś z Was chciałaby sobie co nieco pracę ułatwić......
Fioletowa końcówka 48 godzin, różowa 24 rozpoczęliśmy wiosenne linienie co widać, słychać i ........ |
I jeszcze granatowy t-shirt z tego samego wykroju co poprzedni ale z "falą" i krótkimi rękawkami. Niestety raglanowe rękawki wymagają więcej materiału niż "zwykłe". Materiał mocno cienkie sztuczno bawełniane coś, ale niewątpliwy plus nie gniecie się, doły i góra klejone.
Flamaster ma jeszcze jedną wielka zaletę (oprócz tego, że znika :)) - daje sporą precyzję rysowania w porównaniu z mydełkiem krawieckim.
OdpowiedzUsuńT-shirt fajny.
A okres linienia... ja nawet nie skomentuję :)))
W moim wydaniu znikający flamaster wyglądałby tak - kupuję, odkładam tak, żebym wiedziała gdzie jest i flamaster znika :))))
OdpowiedzUsuńT-shirt fajowy.
U mnie tudzież Franka okres linienia trwa cały rok. Nie wiem kto kudli bardziej :)
Ratują mi czasem życie, tam gdzie mydełko zawodzi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Intensywną...największa zaleta to precyzja choć próbowałam białym na grubej dzianinie i było ciężko.
OdpowiedzUsuńznikający pisak znam i korzystam, należy przyznać, że fajny wynalazek, choć czasem jakoś za szybko mi znika z tkaniny... może zależy to od jej rodzaju
OdpowiedzUsuńu mnie się to urządzenie mało sprawdza, bo zazwyczaj szyję z "doskoku", to trochę podłubię, za dwa dni znowu... a w międzyczasie pisak znika:) T-shirt bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńja nie mam tego pisaka, ale może też by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńBo z mydełkiem, a raczej jego kawałkami ciężko wysować.
Bardzo lubię pisak, ale szybko się ulatnia, a z tkanin oślizgłych (nawet z bawełny satynowej) to odpada w mig. I niestety na ciemnej tkaninie go nie zobaczę. Ale tam gdzie się da, jest moim najlepszym przyjacielem.
OdpowiedzUsuńja też je lubię, ale moim zdaniem zdecydowanie za szybko się wypisują, a szkoda...
Usuń