czwartek, 8 marca 2012

Wiosenne przesilenie

Ogarnęło mnie totalne lenistwo nie mam weny twórczej w kwestii pisania bloga, jak napisałam wcześniej coś tam uszyłam ale aby pokazać "dzieła" trzeba je ustawić, pomyśleć, zrobić zdjęcia i wcale to a wcale mi się nie chce. Jedyne jasne punkty w szarej egzystencji to oglądane po raz enty dziewięćdziesiąty piąty Grey's Anatomy i znalazłam powtórkę Mistrz kuchni: Juniorzy o dzieciakach w wieku 8 - 12 lat wyczyniających po prostu cuda w kuchni, chciałabym umieć chociaż 1/10 tego co oni lub mieć takie cudowne dziecko z taką pasją, które dla mamuni gotowałoby te cudowności i tak pięknie serwowało jak w telewizorze a tak w ogóle to nie jestem aż taka wybredna kocham jeść.
to finałowe ciastko


Mam pogodowego doła i w związku z tym w tej chwili obżeram się gorącymi kanapkami, popijając je piwem i zamierzam to wszystko poprawić lodami waniliowymi ze "sztucznymi" truskawkami (jest czwartek godzina 20,30). W pracy zaczynam być nerwowa - zaczynają mnie gonić terminy - i tym samym spędzam 8 godzin siedząc na tyłku gapiąc się w ekran monitora, więc odpalenia laptoka po pracy napawa mnie wstrętem.
Burda 1/2012 model 120

www.burdastyle.de
Nie mniej jednak, któregoś zimowego jeszcze popołudnia wpadłam do sklepu z materiałami tylko po zieloną podszewkę bo zamierzałam uszyć blezer z podszewką a kupiłam filetowy materiał za całe 5 zł z metra i uszyłam kieckę taką do latania na co dzień muszę ją jeszcze troszkę zebrać pod pachami ale jest niezła. Po drodze były jeszcze imieniny Danutki, zmontowałam więc nieduży dodatek w ramach prezentu oto on. I co Wy na to