po pierwsze nie dotrzymam (znam siebie jak tego złego szeląga)
po drugie nie bardzo mam pomysła
po trzecie wiem co powinnam ale na razie mi się nie chce i to nawet bardzo, to co się będę wygłupiać.
Co do uszytków to nie powiem że specjalnie ale jakby niechcący od pierwszego dnia świąt, kiedy to zostałam zmuszona (przez osobnika na zdjęciu poniżej) do prac użytecznych do dzisiaj wykonałam i oczywiście je zaprezentuję następujące dzieła wiekopomne:
1. wykończyłam futerko (norkę biszkoptową)
2. uszyłam dwie pary spodni pidżamowych dla Synu
3. sukienkę dla siebie
4. pidżamę dla pana Męża
5. skroiłam srebrny topik i jutro zamierzam go uszyć
6. odbiło mi, po prostu odbiło mi skroiłam długą wieczorową kieckę na punkcie której oszalałam a której nie mam gdzie założyć, ale i tak ją będę miała a co
Moje Maleństwo |
A tu KRÓLOWA i Niunio |
To tak jak ja. Zero postanowień noworocznych-nie lubię przymusu:) Co będzie to będzie. A Twoje aniołki są cudowne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, oczywiście że są the best bo moje i jestem absolutnie nieobiektywna w tej materii
Usuńprecz z postanowieniami :))) ale się rozpędziłaś z tym szyciem, co do długiej kiecki to nie obce mi te klimaty, kiedy szyję coś co nie wiem kiedy i gdzie założę...
OdpowiedzUsuńprzyjadę w niej do Ciebie ot i wymyśliłam okazję
UsuńTo ja w calym swym zyciu tyle nie uszylam :)
OdpowiedzUsuńJesli idzie o sukienke punkt 6. Nigdy nic nie wiadomo, kto wie kiedy moze sie przydac. Zycze zatem aby nie jedna okazja w tym roku do jej zalozenia sie trafila :)
Ale jeszcze uszyjesz (miałam po prostu wolne, Synu był uprzejmy wyjechać, pan Mąż gotował obiadki i inne śniadania, hulaj dusza)
UsuńSzycie czegoś, co pewnie nigdy nie założę nie jest mi obce :) I tak najfajniejszy jest sam proces tworzenia, więc fakt, że uszytek leży potem w szafie jakoś mnie nie powstrzymuje przed jego uszyciem.
OdpowiedzUsuńTeraz właśnie dumam nad kiecką a la lata 50-te, taką na halce, rozkloszowaną. Zupełnie nie mój fason, nie mówiąc o tym, że na żaden bal sie nie wybieram, więc pewnie nigdy jej nie założę, ale i tak chcę taka mieć. A co, kto bogatemu zabroni :)))
A przez święta to rzeczywiście nie próżnowałaś!
Jak nie Twój fason na górę musisz zrobić "kołnierz" szalowy taki zachodzący na ramiona aż do połowy mniej więcej, dekolt w szpic i to zrównoważy dół i będzie ekstra.
UsuńTaaa, to będzie bardzo piękna kopka siana :)))))
UsuńPewnie od razu cała koopa z kotletem schabowym, więcej pozytywnego myślenia o własnej Osobie poproszę, ja tam wolę jak jest w co klepnąć i na czym oko zawiesić a nie chodzący worek z klekocącymi kościami (to o mnie)
UsuńHihihihi :))) Worek z kościami to by się przy Twoich dwóch "flutrach" długo nie uchował. Także - uważaj!
UsuńNajważniejsze żeby miło spędzić rok :) a z jakimi zrealizowanymi planami to inna sprawa :)
OdpowiedzUsuńAno taki mam zamiar, a plany się wykrystalizują.
UsuńAle sukienkę szyj! Dziewczyny mają rację, że samo tworzenie to jest radość sama w sobie. A poza tym, to może się okazać, że okazja się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar i to nawet w ten weekend chcę zacząć i te motania co tam są przynajmniej pozszywać
Usuńhurtowe realizacje jak widzę :) szczerze podziwiam
OdpowiedzUsuńa co do noworocznych postanowień to w pełni rozumiem, kiedyś też je skrupulatnie spisywałam, ale z realziacją to już różnie bywało, dlatego postanowiłm nic nie postanawiać :)
a na elegancką kieckę napewno znajdzie się okazja i to zapewne wczesniej niż sądzisz :)
A tak jakoś niechcący poleciało, widzę że większość z nas się rozleniwiła w postanawianiu
Usuń