Witajcie w Nowym 2014 Roku,
życzę Wam wszystkim tego czego sami sobie życzycie i jeszcze trochę
i aby wszystkie powzięte postanowienia zostały w tym roku ukończone, spełnione itd., itp.
A teraz cztery przeróbki lumpeksowe, trochę mi się z nimi zeszło, ale są. Mój proces twórczy zarówno myślowy jak i wykonawczy jest baaaaaaaaardzo długi. Jak kupuję to JUŻ to widzę i WIEM co mam z ciuchlandem zrobić, no……………….. a potem podróż do domu, pranie, oglądanie, zakup niezbędnych akcesoriów i co najmniej 70 różnych koncepcji na wykonanie
może tak? a może Tak? a może jeszcze TAK? i zamiast mieć natentychmiast ……. jest po pół roku ale wtedy już idzie szybko.
I tak
rozmiar zakupionych bluzko sweterków bliżej XXXL żeby było z czego ciąć i nie musieć myśleć że nie styknie. Cięć się nie boimy jeśli zakupiony ciuch nie jest bardzo “śliski” i od jednej przeciętej niechcący niteczki nie lecą mu oczka to szalejemy i powstają
z bluzki w serek – niezapinany sweterek z krótkim rękawkiem wykończony czarną rypsową taśmą
z białego moherowego półgolfa – biały moherowy półgolf w odpowiednim rozmiarze z przepięknie wykonanymi ananasami przez Intensywnie Kreatywną jako niepowtarzalną i niewątpliwą ozdobą
I tu sweterek zmienia rozmiar na przystający do osoby noszącej, zyskuje prawdziwe zapięcie (znaczy nie zakłada się go przez głowę mimo widocznych i prawdziwych guzików i dziurek i innych takich – co było przed przeróbką). Zaistniała koncepcja batystowej falbanki i sklęsła w zarodku i nastąpi jeszcze zmiana guzików jak już wreszcie znajdę takie jak mi się wymyśliły.
To był kolejny półgolf wciągany przez głowę tym razem z długim rękawem (ale zapomniałam w przypływie weny już wykonawczej zrobić mu zdjęcia “before” i są tyko “after”). Stracił półgolf, zyskał rozcięcie na środku i kolorowe aksamitne obszycia (które nota bene kosztowały więcej niż sam secondhandowy ciuch) i oczywiście ma odpowiedni rozmiar.
I to by było na tyle na początek 2014 roku
Szalałam tak w trakcie tych świąteczno wolnych dni.
sweterek nr 1 podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńa przeleżał najdłużej w "twórczych" zapędach bo pierwotnie czarna rypsówka była wszędzie ale przyszło na mnie opamiętanie. Dziękuję
UsuńBo żeby coś przerobić potrzeba natchnienia, które czasami znika w nieodpowiednim momencie :)
OdpowiedzUsuńSweter w paski jest świetny :) Ja pewnie przeszłabym obok niego obojętnie, bez świadomości, że przy odrobinie zaangażowania, można go tak przerobić. Bardzo udana metamorfoza!
sama też tak mam, że nie zawsze "widzę" od razu, chyba że to oczywista oczywistość Dzięki
UsuńPrzyłączę się do zachwytów nad pierwszym swetrem. Niezmiennie podziwiam umiejętność dostrzegania w lumpach czegoś atrakcyjnego a także umiejętność dokonania takiej przemiany. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńa Wiesz że mój Pan Mąż najbardziej go skrytykował, stwierdził że babciny taki
UsuńDobry pomysł z tymi sweterkami :-) Zainspirowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńOj dziękuję bardzo, czuję się zaszczycona że potrafiłam Kogoś zainspirować
Usuńtez bardzo lubie przerobki i tez mam problem z szybkoscia wykonania ale w tym roku zabieram sie nad poprawieniem tego stanu rzeczy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
pracuj, pracuj a ja trzymam wszystkie kciuki
Usuń