środa, 5 czerwca 2013

Sukienka przez duuuuże S

Kiedyś tam  w tym poście napisałam Wam o TEJ sukience,
typowa sukienka z lat 50 a tak dokładnie to z roku 1953 można ją sobie obejrzeć na stronie Victoria and Albert Museum i poczytać też.
Zdaje się że od czasu do czasu (jak się człowiekowi czyt. kobiecie uda upolować lub odpowiednią rzecz zaprenumerować) udostępniają wykroje.  Mnie się udało i zaraz po udaniu się zakupiłam materiały i zapowiedziałam pastische.
Kiecka i materiał czekały rok na uszycie więc mogę je chyba również zakwalifikować do akcji Uwalniania tkanin.

Od samego początku cholera to była:
- najpierw trzeba było ją wydrukować - ze 60 kartek A4
- potem to dobrze posklejać

dół kiecki

góra kiecki
- potem powycinać i na materii rozłożyć
- no i przede wszystkim instrukcję obsługi w obcym języku przeczytać i na dodatek zrozumieć a że ja 
(I) don't speek English as I wish so it was .......
pocięte na materiale rozłożone
całe szczęście że czytata jestem wykroje to jak nie szło czytane w języku zagranicznym to rysowane szło
stół okazał się za krótki 
I tym sposobem mam sukienkę z 1953 roku




Szycie jej samo w sobie skomplikowane nie było, oczywiście nie obeszło się bez przeróbek ale to chyba norma, przynajmniej u mnie. Sukienki z "tamtych" lat charakteryzują się dużą ilością cięć więc bardziej uwydatniają nasze lepsze i gorsze strony, trzeba na nie zdecydowanie więcej materiału niż na "obecne", wymagają więcej czasu - kawałków do zszycia jest więcej, a co za tym idzie większej precyzji. I przede wszystkim są takie mniamniuśne, na pewno uszyję jeszcze nie jedną taką sukienkę i na pewno z bardziej "szlachetnej" tkaniny. Ta została uszyta z płócienka i to specjalnie z takiego, tak bardziej dla żartu "zmieniam się w poważną matronę z lat 50-tych"

20 komentarzy:

  1. Jest super! Gratuluję zakończonej sukcesem zabawy z tyloma częściami ;) Jedyne co, to nie pasuje mi ta błękitna wstawka pod biustem - niepotrzebnie poszerza, tak sądzę, maskuje różnicę pomiędzy biustem i talią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mój biust nawet w podwójnym push up'ie ma 86 centymetrów, więc wszystko co go powiększa, poszerza i te inne na + jest przeze mnie mile widziane

      Usuń
  2. Swietna sukienka. Nie ma to jak dobry wzor z lat 50 :) Pogrzebie na tej stronce, moze i ja cos wypatrze. Choc w tym miesiacu juz mam szlaban na szyciowe zakupy.
    Podoba mi sie polaczenie tego kwiecistego materialu z blekitnym kropkowym. No i te "krecikowe" kieszenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zamierzeniu sukienka miała być żartem szczególnie w połączeniu właśnie tych dwóch materiałów (kupione były na tzw próbę - czy to w ogóle wyjdzie tak jak sobie to wymyśliłam), na zdjęciach powinnam jeszcze mieć w jednym ręku upieczone ciasto, w drugim sztućce do jego (ciasta) wydawania, talerz, cudowny uśmiech i ze dwoje dzieci przyklejonych do mnie. Dziękuję fakt sukienka wyszła rewelacyjnie, powtórzę ją już z bardziej "szlachetnego" materiału.

      Usuń
  3. Wielki zachwyt! Masz świetną figurę i kiecka to podkreśla. Ona jest w sumie z pełnego koła czy jeszcze obfitsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za figurę ale jest jeden mały coś, którego muszę się pozbyć i wcale ale to wcale mi się nie chce. Nie do 360 stopni jeszcze jej trochę brakuje, uszyta jest z 6 klinów, 3 x po dwa, każdy innej szerokości. Obfitość powstała dzięki 100 % bawełnie w postaci płócienka takiego lepszego gatunkowo.

      Usuń
  4. Rewelacja! Gratuluję cierpliwości w walce z tyloma częściami, ale było warto. Wyglądasz w niej stylowo!
    I podobnie jak MagIK jestem zwolenniczką połączenia materiałów - zrobiło się niestandardowo i ciekawiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, też lubię takie dziwne połączenia, wtedy uszyta rzecz jest rzeczywiście nietuzinkowa taka moja

      Usuń
  5. 60 kartek?! Już dawno ją widziałam , zapisałam sobie i czeka w kolejce, ale na ilość stron nie zwróciłam uwagi:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może nawet ze dwie więcej z tego co pamiętam dół był chyba z 36 a góra z 26, no w każdym bądź razie jak widać na zdjęciach po sklejeniu zajęła cały dywan

      Usuń
  6. Wow świetna, tyle kartek wyszło bo jest długa i rozkloszowana. Ale efekt cudny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję, rzeczywiście kartek dużo bo drukowana w całości a nie rysowana na zasadzie kawałka góry a resztę należy przedłużyć o ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest co podziwiam, musiałaś się napracowac ale efekt w 100% jest tego wart:]

    OdpowiedzUsuń
  9. cudna jest :) gratuluję,
    napalałam się kiedyś na tą sukienkę.... chyba znowu wyląduje na mojej liscie do uszucia kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napalaj się, napalaj, jak nie poszalejesz z materiałem w sensie żeby "śliski" nie był tylko jakieś płócienko to wcale fajnie się ją szyje bo "nie wiadomo" dlaczego części pasują do siebie jak ulał (zupełnie odwrotnie jak w naszym ukochanym czasopiśmie B...)

      Usuń
  10. Przepiękna!!!! Połączenie super i fantastycznie się układa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, rzeczywiście wygląda na człowieku nieźle i przyjemna jest do chodzenia

      Usuń