(byle nie regularne paski w poprzek co stwierdzam do ekspedientki będąc w sklepie z włóczkami ubrana w pomarańczowe spodnie, chabrowy t-shirt i wściekle różowy sweterek - wzrok pani bezcenny)
co chyba widać.
Szczególnie latem preferuję wesołe kolory, jesienią i zimą też - mam wtedy wrażenie że świat jest weselszy.
Paradowałam w tej sukience po parkingu przed hipermarketem w upale okrutnym i nie było ludzia który by się nie gapił - widać mnie było z daleka.
Sukienkę tę szyła i Jakatya i LolaJoo i rewelacyjnie nadaje się ona na upały a poza tym jak Katya naniosłam trochę poprawek bo inaczej nie dałoby się tego nosić: dodatkowe zaszewki "ukośne" na przodzie, skrzydełkowe rękawki dostały zaszewki inaczej miałam skrzydła na których mogłam latać i niestety tył podjeżdża do góry więc sukienka jest podszyta nierówno tył ma ciut dłuższy.
Stylizacja bije wszelkie rekordy - sukienka bez pleców na upały okrutne, kabriolet no bo w końcu trzeba się lansować i CZAPKA - tę mam wpisaną w życiorys, inaczej rozum mi wypala a kapelusze sprawdzają się tylko na filmach albo jak się ma osobistego kierowcę
a to cudo ostatnio wybrało sobie mój taras na odpoczynek pospał całą noc ob.....ał całą szafkę a potem nawet się nie pożegnał tylko odleciał
śliczna letnia sukienka, te kolorowe kwiatki dodają jej lekkości, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńza gołębiami nie przepadam, ze względu na obrzeżki i pozostawiane wszędzie ślady, ale ten tu wygląda pociesznie :)
dziękuję bardzo, lekka jest dosłownie batyst, gołębi też nie lubię ale ten to jakiś pocztowy chyba był albo inny kosztowny bo miał obrączkę i był czyjś
UsuńCóż za cudowna tkanina! I jaką piękną sukienkę z niej uszyłaś!! Pękam z zazdrości!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Nie pękaj!!! Materia jeszcze jest w hurtowni do kupienia gdybyś wyraziła akces
UsuńHm.. A w jakiej hurtowni?
UsuńW Warszawie na Bieżuńskiej
UsuńNic dziwnego, że się gapili. Wyszła Ci śliczna sukienka. Materiał czyni ją jeszcze bardziej kobiecą.
OdpowiedzUsuńnajbardziej to gapili się na tyczkę ogrodniczkę i cholera opalona nawet jestem a nic a nic nie widać na tych fotach
UsuńDziki lans z tą czapką :) A wersja sukienki z pośród tych trzech blogów (ten i dwa przylinkowane) najbardziej mi się podoba właśnie ze względu na te kolory!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolorowe - weselej człowiekowi na duszy i na ciele. Czapka rzeczywiście jest czaderska - pan Mąż wybrał i zakupił więc nawet jak by była paskudna to i tak piękna
Usuńbardzo dziękuję
OdpowiedzUsuń