poniedziałek, 7 maja 2012

I'm back

Długo mnie tu nie było ale poniekąd mam wytłumaczenie: szyłam, szyłam i jeszcze raz szyłam od mojego ostatniego posta uszyłam trzy kiecki, spódnicę, przerobiłam bluzkę na spódnicę, skroiłam następną kieckę i zrobiłam wykrój na jeszcze jedną i pewnie dzisiaj bym uszyła tę skrojoną ale miałam dzień gospodarczy - musiałam coś załatwić a i tak mi się nie udało.







Ale od początku, w poprzednim poście napisałam, że już mam sukienkę z tego wykroju i żeby nie okazać się gołosłowną oto ona. Kieckę posiadam ze trzy lata co najmniej, ale w tym roku to chyba strzał w 10 bo i kolory ogniste i kwiaty na materii.







Teraz ja na żywo w garsonce z poprzedniego posta.

 I kolejne foty zielona satyna w kropki tak mi się strasznie podobała, że aż bałam się ją w ogóle ruszyć żeby nie spaprać i może się nawet udało oprócz tego że "obłapia" nogi tak że trzeba jej podszewki


tak mają gamonie znaczy ja jak im się nie chce zmienić igły na stosowną CAŁE SZCZĘŚCIE TO LEWA STRONA





Sukienka jest już gotowa choć na tym zdjęciu jeszcze tego nie widać. Ma jeszcze rękawki, dużą szalową stójkę, jest w stylu lat 60 uszyta z dwóch nie z trzech różnych wykrojów.

I kolejna "suknia" z ostatniej burdy, dostała ciut modyfikacji - brak jej suwaka bo przy tej dzianinie, żeby nie sterczał musiałby być z tyłu a nie mógł bo dekolt, jest krótsza i nosi się ją z białym paseczkiem. Szyje się ją cudnie dwa szwy i po krzyku a i dekolt na plecach nie jest tak głęboki jak na modelce znaczy się nie jest przeznaczona tylko i wyłącznie dla młodzieży z pięknym biustem i nieskazitelnymi plecami.

przód

tył        
Teraz bluzka w rozmiarze 52 kupiona za 10 zł w .......... i przerobiona na letnią spódniczkę z gumeczką.


Zdjęcia gotowej spódnicy następnym razem.Uszyłam jeszcze koronkową spódnicę, sukienkę z bawełnianej satyny niestety na razie nie mogę ich pokazać bo nie zrobiłam zdjęć ale zarówno spódnicy jak i kiecki już używałam.
Na koniec ja w kapeluszu w Królikarni. Kapelusz dostałam od koleżanek z pracy specjalnie do samochodu. Sukienka oczywiście wykonana własnoręcznie z burdy - tam była biała.





I wreszcie na  ostatni koniec WIOSNO WRÓĆ

takie mam na oknie żeby zawsze mieć wiosnę i lato za oknem

10 komentarzy:

  1. Też mam przygotowaną tą sukienkę z dekoltem wodą do szycia z Burdy ale ciężko mi sie za nią zabrać. U Ciebie wyszła super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy pierwszej sukience język opadł mi do podłogi. A potem już go sobie tylko przydeptywałam :)
      Sukienka z majowej burdy też urocza. Pozdrawiam,
      Mag

      Usuń
    2. Moniko Magdaleno bierz się do roboty, sukienka prosta do uszycia ja nie robiłam na podszewce bo letnia itp, itd więc na prawdę do uszycia w jedno popołudnie

      Usuń
    3. Mag zbieraj język i bierz się do szycia bo wiem że masz plany szyciowe na sukienkę z dekoltem telepatycznie Cię wspomagam.
      Ewa

      Usuń
  2. Rety, kiedy ty tyle uszyłaś ???? Jesteś gotowa nie tylko na wiosnę, ale i na lato. Wszytskie sukienki bardzo piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu dostałam amoku, słońce tak na mnie dobrze działa. Dziękuję. Ewa

      Usuń
  3. Ile tu fantastycznych rzeczy. Nie wiadomo na czym oko zawiesić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, a oko zawieszać najlepiej na mojej gwieździe - jamniczce niezła z niej laseczka mimo wieku ma 16 lat

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i znalazlam Twoja wersje Nikity :)
    Notabene mam tez ten numer Burdy z pierwsza sukienka. I tez korci mnie zeby ja uszyc. Tylko na razie chyba jeszcze za trudna. Tym razem moja wersja bedzie w spokojniejszych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń