Wiem, po prostu wiem
jestem stara niczym to najstarsze rozpadające się próchno albo jeszcze starsza taki dinozaur, ale jak
patrzę i widzę,
słucham i słyszę
o Tym a może Tej Walentynce to jakoś tak mi beeee..................
Kochać należy mimo wszystko a może właśnie pomimo wszystko i przede wszystko.
"Latam" po internecie i WIDZĘ, słucham radia i SŁYSZĘ te infantylne objawy MIŁOŚCI
robi mi się po prostu słabo bo nie jest przejawem miłości NAWET własnoręcznie zrobiona kartka czy uszytek w kształcie serca czy inne sercowe coś i koniecznie w kolorze czerwieni
ale
ten drobny, maleńki gest, ten jedyny o którym TA jedyna osoba wie, że był przeznaczony specjalnie i tylko dla niej
A co to może być?
A np.
TEN pocałunek na powitanie
TA ulubiona zupa
spacer pod rękę
kolacja przy świecach
śniadanie do łóżka
i to wszystko inne małe malutkie ale jakże cenne.
I tym optymistycznym akcentem
NAJLEPSZEGO DNIA ŚWIĘTEGO WALENTEGO
Zapraszam do zabawy i po wyróżnienie na mój blog
OdpowiedzUsuńhttp://katarzyna-m.blogspot.com/2013/02/wyroznienie.html
Pozdrawiam K :)