Wydawałoby się że powrót powinien być łatwiejszy jak się już go zapowiedziało,
foty porobione,
teoretycznie tekst w głowie do napisania ułożony
i co
i kicha i wiecznie pod górkę - nic tylko się zastrzelić,
bo jak tu po ośmiu godzinach spędzonych przed komputerowym ekranikiem i co najmniej godzinnym powrocie do domu (a nasi podopieczni wraz z rodzicielami mieli wyjechać na wakacje) usiąść przed nim znowu, kiedy tak fajnie jest wziąć druty do ręki i robić ZIMOWY sweter - wiadomo przecież że zawsze na odwrót zimą letnie, latem zimowe.
Całe szczęście że istnieją tzw wolne moce przerobowe i można coś skrobnąć w pracy i pooglądać Wasze blogi - a teraz koniec przerwy czas do pracy.
I obiecuję, na prawdę obiecuję że następny wpis będzie szyciowy lub robótkowy i to zaraz (to taka wielka bakteria) po powrocie do domu
Pozdrawiam
Ewa
a to zapowiedź
Po przerwie zawsze trudniej wrócić ;) To co pokazałaś wzbudziło moją ciekawość. No tak, adekwatnie do tego, co robią wielcy projektanci na kilka sezonów do przodu, choć w naszym przypadku nie ma co aż tak bardzo wybiegać w przyszłość, zimą najlepiej szyć lato, a latem zimę. Za mną chodzi właśnie płaszcz :D
OdpowiedzUsuń