poniedziałek, 14 lipca 2014

Roczny poślizg

Wrzesień 2013 urlop nad polskim morzem krótki bo krótki ale ambicje WIELKIE, w listopadzie byłam mniej więcej w połowie roboty i znowu 4 dni urlopu, plany skończyć przed gwiazdką (tą co już była)

i wreszcie lipiec 2014 i koniec "mordęgi".

Estonian lace z estońskiej włóczki 800 m w 100 g wypatrzonej na blogu Intensywnie Kreatywnej Agi, pozazdroszczonej i nabytej w drodze kupna na mocno popularnym portalu aukcyjnym.

Przyznam się że brakuje mu: szalowi około 20 rządków wzoru zgubionego tak żeby było w miarę niezauważalne i końcówek w sensie borderu na krótszych bokach ale niestety przedobrzyłam z drutami powinnam wziąć o numer większe (przynajmniej) ale niteczka "cienizno taka" że jak dobierałam druty to 3 (trójka) wydawała się najlepsza z najlepszych.


i znów szczur w roli prezentera, jeszcze przed praniem i blokowaniem




a tu sztuczka z suszeniem


tu już blokuję


 po wyschnięciu i na innym modelu



2 komentarze:

  1. Cudny jest. Na drutach mniejszych niż 3,5 nie robiłam, przypuszczam że psychicznie źle by to się w moim przypadku skończyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. E..... dałabyś radę, ciekawe jak go się będzie nosić

    OdpowiedzUsuń